Mocno wyeksploatowany i na pierwszy rzut oka męski lejtmotyw Jamesa Bonda idealnie pasował do grupy, w której 90% stanowią kobiety.
Możliwość założenia stroju wieczorowego, wypicia Martini z widokiem na krakowski Rynek czy przekąska pod Big Benem ewidentnie przypadły do gustu naszym gościom. Impreza z konwencji eleganckiego koktajlu przerodziła się w dobrą wspólną zabawę, którą tak bardzo lubimy w Big Thing.